W końcu słońce, piękna pogoda – przynajmniej przez okno, bo po przewietrzeniu mieszkania nadal trzeba włączać ogrzewanie. Tym niemniej powiało optymizmem.
Aż nie chce się protestować, że trzeba zrobić porządek na ogródku. Kończę zatem i idę odkurzyć grabie i miotły, żeby uporządkować po zimie.
I jeszcze trzeba dzieciaki od kompa odciąć i wygonić je na świeże powietrze, dobrze im to zrobi.
PS. Zdjęcia wyszły ok, więc niczego nie muszę zmieniać w poprzednim wpisie 🙂