Powrót dawnego szkolnictwa

Ponoć mają wrócić 8-letnie szkoły podstawowe. Rozumiem, że nauczyciele protestują, bo sporo szkół zniknie, ale z drugiej strony ilość lat nauki się nie zmieni, a dzieci musi ktoś uczyć, więc moim zdaniem znajdą zatrudnienie w szkołach podstawowych i liceach. A dzieciakom będzie łatwiej się uczyć w jednym środowisku, wśród znajomych niż skakać po szkołach i stresować się egzaminami. Też chodziłem do szkoły 8-letniej i muszę przyznać, że więcej wiedziałem niż dzisiejsze dzieciaki. I nie chodzi o to, że mam w domu nieuków, tylko że program nauczania jest okrojony, w porównaniu do tego co było kiedyś; opiera się na dużej ilości kolorowych obrazków, nikomu nie potrzebnych ćwiczeniach, których nawet nie wypełnia się w szkole tylko zadaje do domu i ogólnym chaosie. Ale w takich przypadkach diabeł zwykle tkwi w szczegółach, więc zobaczymy jak to będzie działało w praktyce. Zdecydowanie podoba mi się pomysł, żeby dzieciaki nie miały zadawane, albo zadania odrabiały w szkole.

Brexit

Własnym oczom nie mogłem wczoraj uwierzyć jaki Brexit zrobili Islandczycy Anglikom 🙂 Piękny mecz i piękna gra. Jeden z najciekawszych na Euro 🙂 Oby było więcej takich niespodzianek; Polska też mogłaby wyeliminować Portugalię 🙂

A a propos odcinania się Anglików od Europy, pewnie odczują to także Stany tracąc silnego sojusznika przy wprowadzaniu TTIP.

Ubezpieczenie samochodu

No i nastał nam ten przykry miesiąc, w którym trzeba było zrobić przegląd samochodu (i za niego zapłacić) i ubezpieczyć auto na następny rok. Poprosiłem o ofertę dotychczasowego ubezpieczyciela i… wycenił mi dużo drożej niż w poprzednim roku. Pytam dlaczego, a on mi na to, że szkodę zgłaszałem. No, ok zgłosiłem (w końcu po to się ubezpieczam), bo mi jakiś … ktoś… bok porysował. Zresztą nie wysilili się z wypłatą odszkodowania i jak tylko znajdę wolną chwilę, to się będę odwoływał. Tymczasem to co mi wypłacili dorzucili do składki za nowy rok uzasadniając tą szkodą i tym, że auto czym starsze tym większe ryzyko, że się zepsuje więc składka rośnie… Tia. Zrezygnowałem z nich, inni zaproponowali mi taniej. To się od razu rozdzwonił telefon z wyjątkową ofertą dla utrzymania klienta. Podziękowałem, trzeba było klienta docenić od razu, a nie dopiero jak zrezygnuje. Zresztą jak nie potrafią się zachować przy takiej małej szkodzie, to co by było przy większej (oby nigdy nie nastąpiła)… Ostatecznie to była szkoda materialna, którą łatwo wycenić, a nie jakieś odszkodowanie za trwały uszczerbek na zdrowiu, który nie wiadomo ile wynosi. To nie, wycenili np. godzinę robocizny na 10 zł!!! Przepraszam, ale nie znam firmy, która by tyle brała za godzinę, po prostu by nie wyżyła ze swoich usług. No i jeszcze dorzucili mi udział własny pod zagmatwaną nazwą, na którą nie zwróciłem uwagi, mimo że wyraźnie podkreślałem, że go nie chcę.

Całe szczęście, że na przeglądzie obyło się bez dodatkowych kosztów. Auto sprawne, zadbane, wszystko z nim w najlepszym porządeczku, więc pewnie pojeżdżę nim jeszcze z 2-3 lata, bo po co wymieniać. Oddzielnie, przed przeglądem, wymieniłem tylko filtry, olej silnikowy i wyczyściłem klimę. Mam wrażenie, że nabili ją bardziej niż ostatnio, bo dużo mocniej chłodzi.