Znowu na blogu wyszła czarna dziura. No trudno, chyba czas pogodzić się z faktem, że „neutralnego” czasu wciąż brak i blogowanie przegrywa z obowiązkami i przyjemnościami. Przeczytawszy jednak dziś o planach wprowadzenia podatku od słodkości, postanowiłem o tym napisać.
Otóż, jak czytam, wiele krajów wprowadziło już podatek od produktów o dużej zawartości cukru. To „dużo” jest jednak trochę dziwne, bo chodzi o zawartość powyżej 5%. Jeśli czytacie etykiety na produktach, to wiecie, że to niewiele. Jeśli mówimy o opodatkowaniu konkretnych produktów np. słodkich napojów, batonów, czekolad (w sumie chipsy zdrowsze nie są, tyle że pewnie nie zawierają tyle cukru), to jest to dla mnie jasne, ale jeśli chodzi o wszystkie produkty zawierające powyżej 5% cukru, to spawa robi się mało czytelna. Dlaczego? Bo objęłoby to choćby wszystkie owoce, soki, jogurty, serki, kefiry owocowe, pieczywo, itd.
Ale sama pula rzeczy objętych podatkiem to jedno. Jest też wiele innych problemów:
1. jeśli przyczyną wprowadzenia nowego podatku jest walka z otyłością, to podatek powinien być przeznaczony tylko na tę walkę i leczenie, a nie powinien trafiać do „wspólnego worka”,
2. bez edukacji i tak nie będzie spadku otyłości. Moim zdaniem jego przyczyną jest przyzwyczajanie dzieci od małego do „zdrowego” jedzenia; zdrowego – zgodnie z reklamami. Wielu rodziców serwuje dzieciom na śniadanie płatki czy kulki czekoladowe, cynamonowe czy jakie tam są, bo uważa, że to zdrowe. I przyzwyczaja je od dzieciństwa i od samego rana do wysokocukrowych produktów. Dzieciom to smakuje i owszem, nawet na godzinę- dwie pobudza, a później następuje zjazd energetyczny. Próbowałem kilku takich rodziców przekonać, że to błąd. Nie udało się, bo „dzieciom to smakuje i będzie chryja jak zmieni im się menu”. Więc dla świętego spokoju niech jedzą…
3. Polacy są przyzwyczajeni do podwyżek. Ceny papierosów są wysokie, a i tak palacze palą, nawet gdy narzekają, że brakuje im kasy w domowym budżecie. Jeśli za tym nie pójdzie edukacja i moda na bycie fit, to nic się nie zmieni. Poza dodatkową kasą w budżecie.
4. może warto też wspomnieć, że nadmierne spożycie słodyczy to nie tylko problemy z otyłością, ale też z uzębieniem. Może dbałość o ładny uśmiech bardziej podziała. A przy okazji polecam – dentysta Kołobrzeg.
A jakie jest Wasze zdanie na temat nowego podatku?