A może by tak…
A może by tak…zamiast poświęcać mnóstwo czasu każdego roku na szukanie ofert wakacyjnych, kupić sobie nad morzem jakieś małe mieszkanko albo działeczkę i postawić na niej domek kempingowy? Że niby nudno tak co roku w jedno miejsce? Dla mnie nie, ja się przywiązuję. Poza tym zawsze to jakaś inwestycja a nie puste pieniądze wydawane na wojaże. Nie jestem snobem, nie muszę ciułać i jeździć po świecie w klimaty, w których się męczę (np. tropiki), żeby później chwalić się wśród znajomych gdzie to nie byłem. Poza tym niewiele takich rodzinnych „wypadów” potrzeba, żeby się działka zwróciła… Pojechałoby się np. nad morze w jedno miejsce i wypoczywało 🙂 Siedzę sobie więc i wpisuję w wyszukiwarkę frazy: działki nad morzem, działki nad jeziorem, mieszkania nad morzem, itd. Ofert jest mnóstwo. Najlepsze jednak znalazłem na hasło: domy na sprzedaż Koszalin i okolice . Zawsze lubiłem morze w dawnym koszalińskim: szerokie, piaszczyste plaże, w miarę pusto, czyste morze… jedyny minus, że dość zimna woda, ale hartować się trzeba 🙂 Przeglądam więc oferty domów, działek i mieszkań tego pośrednika i może coś uda mi się wybrać…