Cudowny wynalazek
Rower to jednak cudowny wynalazek. Dzięki niemu naprawdę poprawiłem kondycję w tym sezonie, choć na początku bywało ciężko. Po pierwszej konkretnej wyprawie tak moje kolana dostały w kość, że później przez pół nocy spać nie mogłem, a przez kilka kolejnych dni nie było lekko. Na szczęście nauczyłem się mierzyć zamiary na siły i uwzględniać moje możliwości i… wiek. Teraz mogę się pochwalić konkretną kondycją i przyzwyczajeniem do jazdy. Dlatego też postanowiłem w tym roku nie zamykać sezonu rowerowego, przynajmniej dopóki nie spadnie śnieg. Zamierzam jeździć, choć trochę, może nie codziennie, ale na pewno w weekendy. Szkoda byłoby zaprzepaścić efektów.
Niestety rodzina bakcyla nie złapała 🙁