Do siego Roku

Tym razem wejdę w Nowy Rok chory i oby nie była to fatalna wróżba na cały rok.

Jutro Sylwester i opłacona impreza, której żona się już doczekać nie może, a ja nadal chory, na antybiotykach. Najchętniej przesiedziałbym ten czas w domu pod kocem, ale czego się nie robi, żeby kobietę uszczęśliwić. W dodatku możemy podjechać samochodem, bo pić nie będę. Całe szczęście, że idziemy w większej grupie, może nie będę musiał cały czas tańczyć. Jakoś się przeżyje te kilka godzin.

Jutro wolne, trzeba dzieciaki zawieść do dziadków. Na szczęście zgodzili się na urządzenie party dla naszych rodzinnych dzieciaków (nie tylko naszych), choć nie wiem czy nie będą tego żałować. Ale póki co cieszą się na zabawę z wnukami. Pewnie jeszcze nie wiedzą jak te wnuki potrafią być hałaśliwe i jakiej muzyki słuchają…

Wy też bawcie się dobrze. I do siego Roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *