Kryzys zażegnany
… i dzieciaki już nie marudzą, że chcą basen. Przedstawiłem koncepcję kupna basenu i ograniczenia wyjazdów wakacyjnych i wybór był oczywisty. Na pocieszenie polałem ich podlewając trawnik i okazało się, że to lepsza zabawa niż siedzenie w małym basenie. Więc wczoraj odkurzyli zestawy śmigus-dyngusowe i biegali z kolegami i koleżankami chlapiąc się i piszcząc.