… a tymczasem jak tylko usiadłem i się zalogowałem – telefon: czy przypadkiem nie zapomniałem, że miałem odśnieżyć? Ech, przecież nie nasypało aż tak dużo.
Ale, że kobiety są uparte, a zaraz trzeba się zbierać do pracy, więc wpis będzie krótki i „narzekający”, bo co prawda lubię narty, ale zabawy na śniegu w stylu: odśnieżanie chodników mnie nie pociągają. Ale cóż zrobić, idę.
Pewnie nie tylko ja mam takie problemy. I oby tylko takie.