Zawsze śmieszył mnie slogan: Nowy Rok nowy/nowa ja. Jakby człowiek mógł się zmienić w ciągu jednej nocy w inną osobę. A przecież pomijając niefart rozchorowania się właśnie wtedy na schizofrenię, po prostu się nie da. Zgodzić się tu muszę z Kieślowskim, który powiedział, że dobry człowiek przez całe życie dobry, a zły będzie zły. No, tylko że Kieślowski wyraził to bardziej dobitnie.
Co oczywiście nie znaczy, że nie możemy zmienić czegoś w naszym życiu, pozbyć się rzeczy, które nam przeszkadzają czy wręcz szkodzą. Oczywiście, że możemy. A nawet powinniśmy np. rzucić palenie. Tylko czy koniecznie musimy to robić akurat w Nowy Rok? Raz, że to takie banalne podążanie za tłumem, dwa że niesprzyjający okres.
Jeśli chodzi o palenie to akurat uważam, że najlepszym momentem jest jesień. Robi się zimno. Po co ubierać się i wychodzić na balkon czy o ogród w taką pogodę. Ni to zdrowe ni przyjemne. Dla wzmożonej aktywności natomiast lepszą porą roku jest wiosna. Dłuższy i cieplejszy dzień sprzyja aktywnościom na świeżym powietrzu, a słońce pobudza do działania.
Jak pokazuje praktyka, postanowienia noworoczne się nie sprawdzają. Moim zdaniem dlatego, że to zły czas na zmiany.
Zanim więc się zamotacie w realizację postanowień, zastanówcie się czy właśnie teraz dacie radę wytrzymać. Nie, żebym zniechęcał, ale większość ludzi nie słynie z silnego charakteru, szczególnie w walce ze swoimi uzależnieniami, słabościami i lenistwem 😉 Ja tam wolę pozostać sobą, a w ramach zmian zaktualizowałem moje cv, według wzoru z tej strony: https://www.wzory.positor.pl/wzory-cv-17.html 🙂 Kto wie, czy mi się nie przyda…