Negocjacje, obiad i zdjęcia

Właśnie po zakończonych negocjacjach siedzę sobie w restauracji czekając na obiad. W końcu!!! Niektórzy ludzie siedzieliby do upadłego i wykończyli kontrahentów, zamiast szybko osiągnąć kompromis i wrócić do własnych spraw. Wynagrodziłem to sobie zamawiając olbrzymi obiad 🙂

I wszystko byłoby super i można by wrócić do domu, gdyby nie to, że obiecałem rodzince wywołać zdjęcia. Więc tak na szybko muszę jeszcze znaleźć w pobliżu jakiś zakład fotograficzny, a że nie znam miasta, to mam mały problemik. Na szczęście żyjemy w erze powszechnego dostępu do internetu, więc problemik w problem się nie zamieni… Mam nadzieję, że wywołują na dobrym papierze i szybko.

Póki co miła pani wnosi talerze, więc nara, jak mówi moje dziecko 🙂