Jakie wody EDT/EDP najbardziej lubicie?
Mój wybór od wielu lat to Jil Sander – zapach zdecydowanie orientalny. Jak to ładnie opisują, stanowi połączenie brazylijskiej mięty, kolendry, kardamonu, pieprzu, cyprysu, czerwonego cedru, drzewa kaszmirowego, mirry i kadzidła. Wierzę na słowo, mój nos nie jest aż tak wyostrzony, żeby wyizolować któryś z tych składników, ale razem tworzą kompozycję, która mi odpowiada 🙂
Swoją drogą ostatnio udało mi się go znaleźć w bardzo korzystnej cenie w perfumerii internetowej. W porównaniu do cen jednej z dużych sieciówek z perfumami, w której zawsze kupowałem, jest to połowa kwoty! Jak widać, czasem warto poczytać na forach i skorzystać z innej perfumerii. 🙂 Śmieszna sprawa, powiedziałem o mojej „oszczędności” żonie, w nadziei że też będzie korzystać i przyoszczędzimy. Oczywiście stwierdziła, że też sobie zamówi, to zmieścimy się w jednych kosztach dostawy. Ale myślenie kobiety jest jak myślenie marketingowców od promocji – nie obniżymy ci ceny, tylko możesz dostać w dotychczasowej cenie więcej. Żona zrobiła tak samo: skoro jest taniej to można zamówić więcej. Oszczędność? Załóżmy, że tak, bo będzie rzadziej kupowała (taką przynajmniej mogę mieć póki co nadzieję).