Po urlopie
W tym roku mieliśmy późne urlopy. Wcześniej się nie dało. Dobrze, że w ogóle były w czasie wakacji dzieciaków i dobrze, że pogoda dopisała. Udało się choć na tydzień wyskoczyć nad morze. W sam raz, żeby dzieciaki naładowały akumulatory przed rozpoczęciem roku szkolnego, a my przed sezonem wytężonej pracy, kiedy to już wszyscy zaczynają się ogarniać po urlopach i załatwić jak najwięcej się da jesienią, przed świętami, do których niby zostało jeszcze dużo czasu, ale pewnie szybko zleci. W końcu za miesiąc październik, pod koniec którego sklepy uraczą nas pewnie dekoracjami świątecznymi 😉
Dzieciaki w te wakacje dużo czasu spędziły u jednych i drugich dziadków. Jednemu Młody ambitnie pomagał w pracach ogrodowych, ba nawet podjął się zregenerowania mu trawnika, który ucierpiał w czasie remontów. Ambitnie go użyźniał, spulchniał, podlewał, a później kupili z dziadkiem jakąś mieszankę traw do regeneracji. Trawnik i owszem, zazielenił się, ale to co kupili okazało się mieszaniną i po dłuższym niekoszeniu spowodowanym częstymi deszczami, które też przyczyniły się do szybszego wzrostu i zagęszczenia, trawnik pokryła piękna czerwona koniczyna 🙂 Brawo oni. Króliki sąsiada, które tam wpuścili, ponoć bardzo się ucieszyły. Także Młody – z totalnie nierobotnego dzieciaka, którego ciężko zagonić do jakichkolwiek pożytecznych zajęć – przeobraził się w te wakacje w małego ogrodnika i majsterkowicza, bo z dziadkiem dłubali jeszcze trochę a to przy samochodzie, a to przy płocie, a to przy innych rzeczach. Zobaczymy czy ten zapał do pracy przeniesie do szkoły. Póki co nie jest źle. Pamięta jaka jest kolejność obowiązki – przyjemności.
A mnie chyba dopada kryzys wieku średniego, bo marzy mi się powrót do jednośladów. Pojeździłoby się na jakiejś Hondzie. Niekoniecznie z kategorii „ścigaczy”, ale na jakimś wygodnym crosstourerze. Niestety w domu jest chryja na samo wspomnienie, a przecież nie będę się u kumpla krył z zakupem, więc zobaczymy co z tego wyjdzie… w przyszłości i to raczej dalszej niż bliższej, żeby się żona mogła oswoić ze zmianą upodobań…