Zakaz handlu w niedziele
No to stało się. Od dziś wszedł w życie zakaz handlu w niedziele. Na razie tylko w dwie miesięcznie. Na wiele osób padł blady strach: i co my biedni ze sobą poczniemy mając niedzielę wolną? Trzeba będzie spędzić ze sobą trochę czasu, tak w domu, albo cholera wie gdzie… Może nawet trzeba będzie pogadać. Tylko o czym? Może o tym, że trzeba będzie w poniedziałek iść na zakupy i co by tu kupić… Oczywiście często wyjdzie na to, że mimo pełnych wózków na zakupy robione w soboty czegoś tam zabrakło. I na pewno będzie to niezbędny produkt powodujący spięcia w rodzinach. Może należałoby najpierw przeprowadzić badania czy wolne niedziele nie zwiększą liczby rozwodów?
Wiele osób pewnie powie, że przesadzam, ale taki wniosek mogę wysnuć z rozmów podsłuchiwanych w sklepach, zwłaszcza w kolejkach przed dniami, które wcześniej już były wolne. Oczywiście nie podsłuchiwałem specjalnie, ale jak w kolejce przed tobą stoją i rozmawiają znajomi, małżeństwa, albo osoba, która nie potrafi funkcjonować bez trajkotania do telefonu i snują swoje opowieści, to trudno się wyłączyć. W oczach wielu wolna niedziela jawi się jako tragedia narodowa w stylu: taki los zgotowali nam rządzący.
Jak dla mnie – cudownie. W końcu nie będę musiał wystawać przed przymierzalniami. Ba, nie będę się musiał nawet wykręcać od wyjazdu do galerii 🙂