I po..

Święta, święta i po świętach.

Ferie, ferie i po feriach.

Styczeń, styczeń i po styczniu.

Laptop, laptop i po laptopie. I o dziwo to najbardziej mnie boli, bo choć był już leciwy, to jednak przyzwyczaiłem się już do niego, a zwłaszcza do klawiatury. Oglądałem inne, ale żaden nie ma takiego samego układu klawiszy. Trzeba się będzie przyzwyczajać na nowo. I jak znam siebie, pewnie nie jedno zostanie przez przypadek wykasowane, zwłaszcza, że nie patrzę na klawiaturę jak piszę, więc to gdzie jest delete ma dla mnie doniosłe znaczenie. Dzieciaki już się kłócą kto weźmie mojego lapka na zbiórkę elektrośmieci, która jest co jakiś czas organizowana w szkole i od której mają profity w postaci plusów, pochwał do dziennika i podwyższonej oceny z zachowania. Tymczasem ja muszę go jakoś reanimować, żeby zrobić skuteczne kasowanie danych z dysku, bo nie wyobrażam sobie tak po prostu wyrzucić tego. A jak się nie da, to trzeba będzie wyjąć dysk i jakoś go mechanicznie uszkodzić. Jak na moje potrzeby to powinno wystarczyć. Dobrze, że najważniejsze rzeczy mam zarchiwizowane.

Można by jeszcze dodać (choć z pewną obawą, że za wcześnie): zima, zima i po zimie…

Białe Święta – opowieści świąteczne

No to dowiedziałem się od moich dzieci, że białe święta są dla nich taką samą bajeczką jak Opowieść wigilijna, bo po prostu takowych nie pamiętają. Niestety ten rok również nie zatarł tego wrażenia. I w zasadzie jest w tym trochę prawdy. Kiedy ja byłem w ich wieku śnieg spadał w listopadzie i leżał do połowy marca. Teraz, no cóż, szkoda pisania, wystarczy luknąć przez okno. Gdyby nie względy „widnocznościowe” – czyli uzależnienie naszego kalendarza od najkrótszego i najdłuższego dnia, w zasadzie można by było rozpocząć debatę na przesunięciem miesięcy – przynajmniej jednego do tyłu. To by bardziej odpowiadało rzeczywistej pogodzie i temperaturom. No bo od kilku lat grudzień jest dość ciepły i zwykle deszczowy co by dobrze odpowiadało listopadowi, styczeń jest już dużo zimniejszy, więc nadawałby się na grudzień, a ostatnio chłodny jest również maj i czerwiec, które zostałyby kwietniem i majem. I wtedy pogodowo byłby porządek. Może warto by to poddać pod głosowanie…

Rodzina zadowolona z prezentów. Dzieciaki dostały elektroniczne gadżety, bo żona naciskała. Osobiście wolałbym im kupić gry planszowe, ale takie czasy, że to co bawiło nas, nie bawi ich. Żona też zadowolona. Perfumy się spodobały, a jeszcze bardziej bielizna nocna; w tym przypadku też miałem trochę przyjemności. Stwierdzam, że najlepsze są prezenty, które bawią więcej niż jedną osobę 🙂

Dzieciaki mają wolne do 7 stycznia. Liczyłem na śnieżny wypoczynek, ale w Polsce to raczej nie wykonalne, a Alpy zapewne „już zarezerwowane”. Aby przypomnieć sobie o zimie pozostaje więc tylko kryte lodowisko… No cóż, może przekornie wybierzemy się do zoo? Bardziej przekornie byłoby do ogrodu botanicznego, ale aż tak przekorny nie będę.

Życzę Państwu wszystkiego najlepszego w Nowym Roku i białych Świąt Bożego Narodzenia w 2014 r. 🙂