I po..
Święta, święta i po świętach.
Ferie, ferie i po feriach.
Styczeń, styczeń i po styczniu.
Laptop, laptop i po laptopie. I o dziwo to najbardziej mnie boli, bo choć był już leciwy, to jednak przyzwyczaiłem się już do niego, a zwłaszcza do klawiatury. Oglądałem inne, ale żaden nie ma takiego samego układu klawiszy. Trzeba się będzie przyzwyczajać na nowo. I jak znam siebie, pewnie nie jedno zostanie przez przypadek wykasowane, zwłaszcza, że nie patrzę na klawiaturę jak piszę, więc to gdzie jest delete ma dla mnie doniosłe znaczenie. Dzieciaki już się kłócą kto weźmie mojego lapka na zbiórkę elektrośmieci, która jest co jakiś czas organizowana w szkole i od której mają profity w postaci plusów, pochwał do dziennika i podwyższonej oceny z zachowania. Tymczasem ja muszę go jakoś reanimować, żeby zrobić skuteczne kasowanie danych z dysku, bo nie wyobrażam sobie tak po prostu wyrzucić tego. A jak się nie da, to trzeba będzie wyjąć dysk i jakoś go mechanicznie uszkodzić. Jak na moje potrzeby to powinno wystarczyć. Dobrze, że najważniejsze rzeczy mam zarchiwizowane.
Można by jeszcze dodać (choć z pewną obawą, że za wcześnie): zima, zima i po zimie…