W maju

Ostatni wpis niby z poprzedniej „epoki” – tej bardziej zimowej, mimo że z końcówki kwietnia, choć po zapowiedziach nocnych przymrozków, mam poważne obawy czy rzeczywiście przyszła już wiosna. Na nartach byłem, a jakże. Rodzina nie miała ochoty pojechać, ale też się nieszczególnie fochowała. Po prostu nie mieli ochoty na zimowe klimaty. Pojechałem z trzema kumplami i naprawdę dało się poszusować. Zresztą tydzień później też by się dało, ale znajomi zarządzili „majówkę za wszelką cenę”, więc był grill. Na szczęście zrobiliśmy go na początku majówki, kiedy nie było jeszcze tak zimno ani deszczowo, więc nie było szczękania zębami. Jednak wiele rzeczy, które planowałem zrobić na dworze wiosną leży jeszcze odłogiem i jest przekładane z weekendu na weekend. Mam nadzieję, że w końcu pogoda się poprawi i wszystko da się nadrobić. Zresztą co tu dużo gadać, nawet opon jeszcze nie przekładałem, a mamy już 9 maja!!! Ale skoro synoptycy wróżą – oby z fusów – zimny maj, a dziś gdzieniegdzie poprószyło, to nie będę się spieszył.

Przykra sprawa, jeden z kumpli się rozwodzi. Niby po przyjacielsku, ale mam wrażenie, że bardziej tam zgrzyta niż chcieliby pokazać. Oczywiście nikt się nie wtrąca, bo ja (i pozostali kumple) mamy nadzieję na utrzymywanie z nim kontaktu, a żony – z nią. Więc oby doszli do porozumienia i rozstali się bez fajerwerków. Przypuszczam, że dobrze by było, żeby wspomógł jakiś dobry adwokat, zwłaszcza że mają kredyty i pomógł by ustalić zasady opieki nad dzieciakami. Zresztą nieważne. Kumpla trzeba by zabrać na jakieś wypady, żeby się chłop nie załamał. A może jeszcze się żona rozmyśli… Z kobietami nigdy nie wiadomo. 

Przedwczoraj dzieciakom kazałem zrobić porządek w pokojach, bo zagracone mieli kompletnie. No to się zemścili… Przynieśli mi swoje hulajnogi, deskorolki, kaski i ochraniacze i oświadczyli, że wolą jeździć na rowerach, więc żebym im to sprzedał, a kasę wrzucił do skarbonki… Nie wymigam się, tym bardziej, że sam ich uczę, że używanych, ale dobrych rzeczy się nie wyrzuca, bo raz, że komuś jeszcze mogą się przydać, a dwa, że zawsze trochę pieniędzy się odzyska na następne zakupy. Ech.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *